Kolory egzotycznej Bogoty

Przylatując do Bogoty, od początku jesteśmy przygotowywane na to, że jest ona niebezpiecznym miejscem. Idąc mniejszymi czy większymi uliczkami, zawsze kurczowo trzymamy swoje plecaki i rozglądamy się za panami w garniturach.

Bogota… wcale nie taka niebezpieczna?

Pewnego razu, kiedy słońce już dawno ustąpiło miejsca gwiazdom, zauważamy wyjątkowo urokliwe miejsca – oczywiście musimy je sfotografować. Podczas gdy dwie z nas wyciągają aparaty, reszta rozgląda się w poszukiwaniu podejrzanych ruchów. Niemalże od razu zza rogu wychodzi dziwnie ubrany mężczyzna, a samochód z piskiem opon zatrzymuje się tuż obok nas. Czujemy się trochę jak w jakimś thrillerze, zastygamy w bezruchu czekając co się wydarzy. Ale nic się nie dzieje. Chwilę potem już nas tam nie ma, zostawiamy nocne towarzystwo samemu sobie, ucieszone, że nasze aparaty jednak nie zmieniły właścicieli. Podczas naszego wyjazdu nikt nas nie utwierdza, żerzeczywiściejest tu tak niebezpiecznie.

Kontrastowa stolica Kolumbii – porządek i chaos w jednym miejscu

Bogota jest pełna kontrastów. Pierwszym co mnie zadziwia to to, że ulice ułożone są w geometryczną siatkę (czasem mniej, a czasem bardziej równą) i każda z nich ma swój numer. Ulica pierwsza, druga… Albo aleja. Teoretycznie łatwo się tutaj odnaleźć, przynajmniej kiedy patrzy się na mapę. Z drugiej strony, w mieście panuje bałagan – wszyscy sprzedają wszystko. Wszędzie. Na targach, przeznaczonych specjalnie dla turystów, roi się od kolorów. Można tam znaleźć różnego rodzaju pamiątki: torebki, hamaki, biżuterię, buty. Jest też kawa w czekoladzie, krojone przez panią przy wózku świeże owoce i herbata z koki – próbujemy jej parzonej na miejscu i kupujemy mały zapas na później. Chociaż na miejscu można raczyć się nią do woli  i potem często pomaga nam w przezwyciężeniu wysokościowych dolegliwości, to należy pamiętać, że do walizki jej ze sobą zbierać nie można. Nawet tej w saszetkach albo ukrytej jako jeden ze składników czekolady, bo można się zdziwić, kiedy czujny węch lotniskowego psa wyczuje coś podejrzanego w naszym bagażu.

Kolorowe ulice Bogoty i wycieczka rowerowa

Stolica Kolumbii jest nadzwyczaj kolorowa i to nie tylko dzięki targom. Na każdym kroku można zauważyć na murach i ścianach budynków graffiti, wszystkie są niezwykle kolorowe, mają mnóstwo szczegółów i duża część z nich niesie ze sobą jakieś głębsze przesłanie. A nawet kiedy ich nie ma, to są barwne ściany. Idziemy ulicą i widzimy: różowy, zielony, niebieski, żółty… a czasami nawet w kropki  i inne wzory.  Oglądając potem zdjęcia aż trudno uwierzyć, że nikt tego na fotografiach nie przemalował.

Podczas jednego dnia naszego pobytu w Bogocie, wybieramy się na wycieczkę rowerową. Niby ma to być wyprawa po całej stolicy, ale momentami wydaje mi się, że jeździmy od jednego graffiti do drugiego, a przewodnik (wyglądający trochę jak żebrak wzięty z ulicy ale z ogromną wiedzą) opowiada nam historie o kolejnych malunkach. Mamy wtedy okazję poczuć  jak jeżdżą Kolumbijczycy, a także na własnym języku poczuć różnicę pomiędzy tą dobrą kawą (i eksportowaną do innych krajów), a tą gorszą, którą miejscowi zadowalają się u siebie.

Na koniec odwiedzamy owocowy targ – tym razem w zupełności lokalny. Kolorów jest tutaj tak samo dużo jak na tym z pamiątkami dla turystów, ale dodatkowo, możemy tę różnorodność poczuć jeszcze zmysłami zapachu i smaku. Dostajemy to spróbowania owoc po owocu, aż jeden z nich tak nam smakuje, że kupujemy sobie parę jego sztuk na wieczór. A sprzedająca pani ostrzega nas „nie jedzcie więcej niż pół na raz, bo cały dzień spędzicie w łazience”.

I jak tu pamiętać, że Bogota jest niebezpieczna, kiedy na każdym kroku kusi, aby wyciągnąć aparat?

Wycieczka do Kolumbii

A jeśli ty też chcesz wybrać się do Kolumbii, zobaczyć jej kolorowe oblicze, a poza tym odwiedzić też dżunglę, to zapraszamy! Pilotem jest jeden z fotografów, Zofia Nowaczyk, autorka wszystkich powyższych pięknych zdjęć. Po szczegóły wycieczek, cenę oraz terminy zapraszamy Zofii:

Zofia Nowaczyk

tel. +48 602 415 180

e-mail: zofia.n@hotmail.com

facebook: https://www.facebook.com/TravelPhotoZofija


Czytaj więcej

Dalekie i bliskie podróże na łodziach małych i dużych

’Podróże mają magiczną moc uzdrawiania duszy i zdecydowanie pomagają zdystansować się do problemów dnia codziennego. Nie rozwiązują ich bezpośrednio, jednak pomagają przewartościować i spojrzeć na nie jakby z drugiego brzegu rzeki’  Martyna Wojciechowska

Dlatego najlepiej jest podróżować łodzią. Popatrzcie jak rożne łodzie spotkałam podczas swoich podróży do różnych zakątków świata.


Czytaj więcej

    class='wp-pagenavi' role='navigation'>
  • Strona 2 z 2
  • 1
  • 2